Dlugo nie wytrzymalem na Phi Phi... moze nastepnym razem bede gotowy na taki spokoj.
Powrot promem do Phuket town i potem bus do Patong. Tym razem inny hotel :) zeby nie bylo monotonnie.
Patong to bardzo rozbawione miasteczko... muzyka na zywo, kluby, bary z paniami tanczacymi na rurkach od wersji soft po naprawde mocny hardcore...
ale trzeba zobaczyc co jest po drugiej stronie tego pieknego kraju, wiec jutro w samolot i kurs na Ko Samui - cena 2500B.